
Czy zdarzyło Ci się kiedyś czuć irytację lub znużenie podczas prezentacji na konferencji? Wszyscy tam byliśmy. Ten artykuł to praktyczny przewodnik po tym, czego nie należy robić na scenie, jeśli chcesz, aby Twoje wystąpienie zostało zapamiętane pozytywnie. Poznaj typowe błędy i dowiedz się, jak ich unikać, aby Twoje prelekcje były jak najlepsze.
#1. Zrób długi wstęp pt. „O czym będzie ta prezentacja”.
Jeśli z 20 minut wystąpienia poświęcisz 4 na opowiadanie o czym zaraz opowiesz…irytacja na widowni gwarantowana. Możesz to powiedzieć, owszem, z max. 1 slajdem w 15 sekund – jeśli naprawdę musisz.
A najlepiej…nie rób żadnego wstępu. Po prostu zacznij mówić odnosząc się OD RAZU do tematu twojego wystąpienia, który wszyscy widzą w agendzie i dla którego przyszli cię posłuchać.
#2. Zrób prezentację pełną ogólników.
Wszystkie slajdy zbuduj z hasłami i rekomendacjami typu:
„analizuj trendy konsumenckie”,
„zdefniuj cel dla swoich działań”,
„daj emocje klientowi”
…i połącz je z metaforycznym zdjęciem.
Zero konkretów to zero zapamiętania – chyba, że chcesz być na liście prelegentów, których lepiej nie oglądać.
#3. Bądź zabawny(a) na siłę.
Widziałam mnóstwo żartów, które „nie siadły” i nie było tego śmiechu na sali, którego spodziewał się prelegent.
Humor na scenie to naprawdę wyższa szkoła jazdy, potrafią go stosować nieliczni. I dlatego myślę, że lepszy brak żartu niż taki, który nie śmieszy, zwłaszcza dla początkujących i średnio zaawansowanych prelegentów.
#4. Zaplanuj sobie maraton wystąpień.
Występowałe(a)ś też wczoraj lub przedwczoraj? Na drugim końcu Polski? Przecież zdążysz (w nocy) dojechać.
Niestety, zmęczenie „życiowe” (może trudny moment w życiu) bądź „sytuacyjne” (natężenie innych „imprez” i eventów) bardzo widać. Sprawia, że nie masz energii na scenie, plącze ci się język, a niedziałający klikacz do slajdów irytuje zbyt mocno. I nawet jeśli jesteś bardzo doświadczonym i cenionym prelegentem, to nie dasz rady.
Współczuję prowadzącym, którym się to przydarzyło (bo niby sytuacja niezamierzona) ale niestety wpływa to bardzo negatywnie na jakość prezentacji. Notuję sama dla siebie, żeby o zadbać o siebie przed wystąpieniem, czyli odpocząć i być w dobrej formie. A im więcej masz wystąpień, tym skrupulatniej musisz planować także wypoczynek, nie tylko wystąpienia.
#5. Zacznij od historii, dosłownie (np. rewolucji przemysłowej albo historii internetu).
Przeznacz na to połowę wystąpienia, aby wreszcie powiedzieć, że „jesteśmy teraz w zupełnie innym momencie”.
Odbiorcy naprawdę wiedzieli to wcześniej, a Ty zmarnowałe(a)ś swój (i ich) czas.
A przedstawiania historii nie należy mylić ze storytellingiem – ten również na razie potrafią stosować nieliczni.
#6. Zignoruj poziom doświadczenia odbiorców prezentacji.
Właśnie odkryłeś, że prompt o przygotowaniu hashtagów do dowolnego zdjęcia może być rozbudowany na 5 zdań (spojler, nie musi) i chcesz opowiadać o tym przez 8 minut?
Przemyśl jeszcze raz co mogą oznaczać „zaawansowane kompetencje cyfrowe lub technologiczne” u Ciebie i uczestników konferencji. Jest dużo sposobów, aby to sprawdzić. Najprostszy? Sprawdź tematy pozostałych wystąpień, a zorientujesz się, że zupełnie nie trafiłeś z poziomem zaawansowania tematu i przykładami i dlatego powinieneś być po prostu na innej konferencji.
A Twój prompt z ChatGPT to prawdopodobnie nie jest odkrycie dekady.
#7. Zignoruj wygląd slajdów, bo przecież ważniejsze jest to, co powiesz.
Wyświetl ścianę tekstu (5-6 punktorów o długości 2 linijki każdy, to jest ściana tekstu), którą czyta się w 15 sekund, ale ty będziesz omawiać te punkty przez 5 minut.
Zrobi się po prostu nudno, bo odbiorcy będą kilka kroków dalej niż Ty. Jeśli to oczywiste, to czemu nadal stosowane?
Nie jesteśmy w latach 90. poprzedniego wieku, a slajdy są po to, aby wspierały to, co mówisz. Można je przygotować profesjonalnie, estetycznie i czytelnie.
#8. Mów wolno.
Jednostajnym tempem, bez energii. Zaśniemy, gwarantuję.
Są oczywiście prezentacje, w których doskonale sprawdza się wolne tempo prezentacji, a nawet cisza, ale to również wyższa szkoła prezentacyjnej jazdy. Dla bardzo doświadczonych i charyzmatycznych mówców. Jeśli jeszcze nie jesteś w tym gronie mów po prostu sprawnie i dość szybko. Ludzie nadążą, a z 20 minut chcą wynieść konkrety, nie jeden konkret. Poza tym, twoja prezentacja to nie audiobook, musisz przynieść energię! Tylko nie taką jak w kolejnym punkcie…:
#9. Zrób chaotyczny i bardzo szybki przegląd trendów i nowości.
Zaplanuj na 20 minut z 50 slajdów. Przeleć przez nie szybciej niż uczestnicy zdążą się zorientować co na nich jest, część pomijając z komentarzem „tego nie będę pokazywać, bo czas nas goni”. Jeśli zrobisz to naprawdę szybko, to nawet nikt nie zrobi zdjęć, brawo.
Za to wyjdziemy z poczuciem, że „masz tak dużo do powiedzenia (ale nie potrafisz zdecydować co z tego może być najistotniejsze)”.
Albo, że po prostu nie skróciłe(a)ś prezentacji z innej konferencji.
A szybki przegląd trendów bez komentarza i refleksji, to nie jest tempo, tylko chaos.
#10. Zrób prezentację wspólnie z kimś.
Myślisz, że w ten sposób „będzie Ci łatwiej”, a tremę podzielisz na 2 osoby?
W praktyce to bardzo trudna sztuka, a zdania rzucane jak z pistoletu raz przez jedną, raz przez drugą osobę sprawiają, że prezentacja staje się nienaturalna i sztywna (żarty nie udają się tym bardziej).
Zdecydowanie nie polecam, to też potrafią nieliczni. A jeśli nadal upieracie się na występ we dwójkę, to chociaż podzielcie się blokami zamiast przerywać sobie co 2-3 zdania.
I jeszcze, pod rozwagę:
Zacznij od zdjęcia typu „ja w dzieciństwie”.
Zdjęcie z dzieciństwa z komentarzem „to ja sto lat temu w sytuacji XYZ kiedy jeszcze nie miałe(a)m pojęcia, że będę zajmować się XYZ”.
Było u 4 prelegentów na 1 konferencji, czyli już się znudziło. I to też nie jest storytelling, więc nie rób tego, jeśli nie potrafisz powiązać zdjęcia z dzieciństwa z tematem spotkania .
A teraz, co z kolei warto zrobić, aby prezentacja była bardzo dobra – przyciągająca uwagę, dająca do myślenia, przydatna i zapamiętywalna?
#1. Zrób solidny research i background tematu.
Inaczej mówiąc, bądź jak Janina Bąk. Wybierz ustalenia z badań naukowców i badaczy lub rzetelne dane rynkowe, które wspierają – lub kontestują – Twoje tezy. Wystarczą 3-4 takie slajdy, nie potrzebujesz 20 liczb.
Jeśli naprawdę jesteś ekspertem w temacie, o którym opowiadasz, to nie będziesz mieć z tym problemu, bo po prostu wiesz, jakie są ważne ustalenia w dziedzinie, jaką się zajmujesz i potrafisz je dobrać do tematu, z którym przychodzisz.
A jeśli jeszcze nie jesteś ekspertem w tym temacie…ten research sprawi, że nie wypadniesz jak ignorant (patrz wcześniejszy punkt 5).
O trendach dla zaawansowanych w HR przeczytasz w tym artykule |
#2. Omów podczas prezentacji mini case study.
To może być info w schemacie kto, co i dla kogo zrobił oraz jakie były tego efekty. Zupełnie jak Margaret Sikora z Woodpecker, która każde case study przedstawiła podczas Infoshare na 1 slajdzie i zrobiła to podając przykłady z kilku różnych firm.
Zrób to konkretnie, wspierając i ilustrując przykładami działania, do których prowadzenia namawiasz (np. wspomnianych haseł typu „analizuj trendy konsumenckie”). Po taki kontent przychodzą uczestnicy konferencji.
#3. Możesz opowiedzieć o tym, co robisz na co dzień dla klientów.
To jest moje odkrycie. Bo tyle razy myślałam, że w ten sposób reklamuję siebie (to straszne ). Tymczasem przypomniałam sobie, że opowiadanie „co robimy dla naszych klientów” jeśli tylko są to projekty wow (nowatorskie), czyli będące przykładami działań, których nie robi jeszcze większość odbiorców, jest mega interesujące i nie brzmi zupełnie jak prezentacja sprzedażowa, bo staje się po prostu prezentacją o case study. Będę i polecam stosować (ale musiałam sobie przypomnieć, że warto).
#4. Poleć publikacje, które poszerzają temat, którzy omawiasz.
Jesteś dla odbiorców ekspertem w danym temacie, dlatego przedstaw książki i materiały, które Twoim zdaniem warto przeczytać, aby doedukować się w temacie, którym właśnie zainteresowałeś publiczność. Las rąk osób robiących zdjęcia gwarantowany.
Posty na blogu z kategorii „people analytics” zebrałam TUTAJ |
#5. Przygotuj dodatkowe materiały do pobrania przez qr kod po prezentacji.
Ponownie czeka Cię las rąk, wszak odbiorcy lubią coś dostawać, a Ty będziesz mieć oczywiście możliwość kontaktu z nimi. Wzajemnie możecie sobie pomóc, czyli wszyscy będą zadowoleni.
Na koniec…
Prezentacja to nie „lanie wody” ani luźna opowieść o twoich przemyśleniach i znalezionych ciekawostkach, tylko przemyślany przekaz. Zrobiłam te notatki dla siebie, bo wiem, jak trudne są wystąpienia – ale jeśli Tobie też pomogą, to świetnie.
A jeśli chcesz jeszcze lepiej przygotować się do wystąpień z danymi HR – polecam Ci moje dwa nagrane wystąpienia:
- „Skuteczna biznesowo prezentacja danych HR” – 11 sposobów, które podnoszą skuteczność Twojej prezentacji.
- „Wszystko tylko nie wykres kołowy” – o tym, jak ciekawie i skutecznie wizualizować dane HR.
Oba materiały znajdziesz na datalab.greatdigital.pl
A ja życzę Ci profesjonalnych prezentacji, za które podziękuje ci publiczność!
Relację z konferencji HR Technologies znajdziesz w tym artykule |